Gdy Alex była mała, postanowiła, że spełni prośbę homarów w jednym ze sklepów i wypuści je z akwarium. Pomagał jej w tym błękitnooki chłopiec. Po latach okazało się, że Alex cierpi na schizofrenię i nie wszystko, co widzi, jest zgodne z prawdą. Po incydencie w poprzedniej szkole Alex zmienia liceum i tam spotyka chłopaka, który wygląda jak ten z dzieciństwa. Czy to aby nie kolejny wytwór jej wyobraźni? Dziewczyna sprawdza rzeczywistość,
(...)
robiąc zdjęcia i oceniając, czy to, co widziała, zostało uwiecznione. Czy Miles jest prawdziwy?
Wymyśliłam cię Franceski Zappia to powieść młodzieżowa, w której główną bohaterką i narratorką jest nastoletnia Alex. Dziewczyna cierpi na chorobę psychiczną, dlatego jej opowieść pełna jest rzeczy, co do których nie mamy pewności, że faktycznie są prawdziwe.
Jednak nie na chorobie skupia się książka, a raczej na próbach prowadzenia normalnego życia. Alex przenosi się do nowej szkoły, gdzie zaprzyjaźnia się z rówieśnikami, przedrzeźnia z Milesem, odrabia stosy prac domowych i stara się odkryć tajemnicę jednej z uczennic i dyrektora. Dziewczyna miewa lepsze i gorsze dni, czasem halucynacje są niesamowicie nieznośne, powodują, że nastolatka zachowuje się dziwnie. Nikt nie wie o jej chorobie, dlatego Alex nie zawsze wie, czy to, co widzi, jest prawdą i powinna o tym rozmawiać ze znajomymi.
W tle mamy też tajemniczą historię, która związana jest z dyrektorem, jedną z uczennic i jej matką, a także... tablicą wyników. Przyjaciel Alex opowiada jej o plotkach, które rozchodzą się po szkole, i oboje postanawiają sprawdzić, jak ta historia się rozpoczęła. Wątek ten jest tajemniczy, a zrozumienie go wymaga pogrzebania w przeszłości.
Jeśli chodzi o chorobę Alex, to opisana jest w intrygujący sposób. Dla czytelnika jasne jest, że niektóre z rzeczy nie mogą mieć miejsca w rzeczywistości, jednak dla dziewczyny nic nie jest pewne. Innym razem okazuje się, że to, co Alex przekazywała nam jako pewnik, nie istnieje, to tylko wytwór jej wyobraźni. Podczas czytania zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie określić, co jest prawdą, a co nie. Jest to spowodowane nie tylko pierwszoosobową narracją, którą przekazuje nam pod pewnymi względami kompletnie niewiarygodna dziewczyna, lecz także dlatego, że jej umysł pracuje inaczej, tworząc iluzje, w które sama wierzy.
To, co bardzo podobało mi się w powieści, to głównie pokazanie, że nawet dziewczyna z problemami jak Alex ma normalne życie – owszem, były osoby, które ją dręczyły z powodu schizofrenii, jednak byli i tacy, dla których jej choroba nie była absolutnie żadną przeszkodą w przyjaźnieniu się. Dziewczyna zaczęła chodzić na imprezy, spotykać się z chłopakiem, miała nowych znajomych, pracę. Mimo że momentami było jej trudno – choćby dlatego, że postanowiła ukrywać swoją chorobę przed kolegami, nie wiedziała, co jest wytworem jej wyobraźni, a co prawdą – Alex dawała sobie jakoś radę ze wszystkim.
Minusem jest natomiast kompletnie nieprzekonująca mnie historia z pogranicza kryminału dotycząca dyrektora. Bez niej książka byłaby równie wciągająca i kompletna, nie trzeba jej było jeszcze dodatkowo udziwniać. Być może dla innych ten wątek będzie ciekawy, mnie nie porwał.
Wymyśliłam cię to kolejna pozycja młodzieżowa, w której porusza się zagadnienie chorób psychicznych wśród młodych ludzi. Powoli przestaje to być temat tabu, coraz głośniej mówi się o depresji, samobójstwach, presji ze strony otoczenia, o wszystkim tym, z czym często muszą radzić sobie młodzi ludzie. Bardzo mnie cieszy, że takie książki powstają i pokazują, jak takie osoby żyją, z czym się zmagają. Uważam, że warto sięgać po tego typu lektury, dlatego jeśli szukacie czegoś w takiej tematyce, możecie przeczytać Wymyśliłam cię. Znajdziecie tu nie tylko temat choroby psychicznej – który przedstawiony jest nie kontrowersyjnie, lecz powiedziałabym dość łagodnie – lecz także wszystko to, co mogą zaoferować powieści młodzieżowe – temat przyjaźni, miłość, relacje rodzinne i dojrzewanie do pewnych decyzji, które będą mieć duże znaczenie dla przyszłości bohaterów.
Inna rzeczywistość.
Książki, które poruszają tematy chorób są specyficznymi czytadłami. Opinie czytelników na ich temat są podzielone. Jedni uważają, że to dobre książki, przy których spędza się miło czas, a jednocześnie można dowiedzieć się wiele na ciężkie tematy. Inni uważają, że to przygnębiające pozycje, które nie relaksują, a wręcz wywołują współczucie i nostalgię. Książka Franceski Zappia „Wymyśliłam cię” jest nieco inna.
(...)
Fakt – porusza trudny temat choroby, jednak czyta się ją lekko i przyjemnie. Książka jest odpowiednia również dla młodzieży.
„Wystraszeni ludzie komunikują się zaskakująco dobrze… tyle że nie komunikują tego, co powinni.” Alex to młoda dziewczyna, która zaczyna ostatni rok nauki w nowej szkole. Nikt tutaj nie wie, że dziewczyna jest chora na schizofrenię. Trafia do Klubu Wsparcia Sportu Rekreacyjnego, dzięki czemu zdobywa przyjaciół. Jej życie przez chorobę jest nieco inne niż rówieśników, bo Alex czasami nie wie, co jest rzeczywistością, a co tylko jej halucynacjami.
„Nie rozumiałam go – pochodził wprost z moich urojeń, a przecież istniał. Tkwił na granicy dzielącej mój świat od świata reszty ludzi – i nie podobało mi się to.” „Wymyśliłam cię” to książka, która pomimo trudnego tematu, jaki porusza, jest lekka i przyjemna w czytaniu. Nie sprawia nam trudności, a treść nie powoduje przygnębienia. Schizofrenia - bo ta właśnie choroba jest głównym kierunkiem fabuły – pokazana jest w taki sposób, że czytelnik ma okazję ją zrozumieć. Chorzy na schizofrenię nie są dziwakami. To po prostu ludzie, którzy inaczej postrzegają rzeczywistość. Główna bohaterka jest chora od dziecka. Teraz jako nastolatka potrafi zrozumieć swoją chorobę, jednak ta cały czas jej dokucza i sprawia, że jej życie jest inne niż życie rówieśników. Autorka pokazuje to wszystko w sposób idealny dla młodszych czytelników. Są zabawne momenty, jest też wątek miłosny, który jest stonowany i nieprzesłodzony. Głównym wątkiem jest schizofrenia i to jak główna bohaterka radzi sobie z tą chorobą, jak jej najbliżsi sobie radzą i jak odbiera to jej otoczenie. A wiadomo, że z tym jest różnie. Francesca Zappia zadbała, by reakcje otoczenia były zróżnicowane, by pokazać czytelnikowi, że nie zawsze życie jest dobre i że czasami zdarzają się złośliwości i niezrozumienie.
Główna bohaterka to młoda osoba, która jest już doświadczona przez życie. Życie ze schizofrenią nie jest proste. Ciągły niepokój, halucynacje i myśli, co jest prawdą, a co tylko wytworem jej wyobraźni. Ale Alex próbuje sobie jakoś poradzić – robi zdjęcia. To jej jedyny ratunek. Książka zaczyna się krótkim epizodem z młodszych lat dziewczyny. Wtedy to poznajemy tajemniczego Błękitnookiego, który potem staje się rzeczywistym Milesem, ale czy aby na pewno? Bohaterowie drugoplanowi mają przeróżne charaktery. Autorka dobrała tak tło dla całej książki, że podczas czytania nie mamy prawa się nudzić.
„Wyglądała na… załamaną. Jakby wściekła sucz, którą w sobie miała, wreszcie zdechła, zostawiając po sobie tylko pustą budę.” Książka, a raczej jej fabuła, jest tak skonstruowana, że czyta się ją bardzo szybko. Dosłownie pochłania się jej treść w zaskakującym tempie. I do końca nie wiemy, co jest prawdą, a co halucynacją głównej bohaterki. A to za sprawą narracji pierwszoosobowej. Dzięki temu zakończenie powieści jest ogromnym zaskoczeniem. Przez całą książę nie zdajemy sobie sprawy, w którym momencie autorka zakręciła czytelnikiem tak, że stracił on czujność. Czytając książkę, naprawdę nie spodziewałam się tego, co autorka zaserwowała nam na zakończenie. Nie spodziewałam się tego, co było wymysłem Alex, a co było prawdą. To bardzo fajne uczucie, być tak mile zaskoczonym.
Napiszę jeszcze o opisie na tylnej okładce. Według mnie jest on nieco mylący. Owszem Alex robi zdjęcia, ale nie dostrzegłam w książce chyba żadnej sytuacji, w której robiłaby to ze swoją młodszą siostrą. Nie jest to żaden minus, ale niektórzy kupują książki po przeczytaniu opisu na okładce. Mam nadzieję, że nie ma takich czytelników, którzy odrzucą „Wymyśliłam cię” bo jest w niej motyw młodszej siostry. A jeżeli są tacy to uwaga – Alex nie chodzi wszędzie pod pachą z młodszą siostrą. Owszem jest wątek młodszej siostry i zapewniam was, że jest on dość zaskakujący. No dobra, chyba za bardzo uczepiłam się tego jednego zdania w opisie.
I już na zakończenie napiszę o miłym elemencie, który lubię w powieściach. Są to grafiki – elementy, które sprawiają, że czytanie staje się trójwymiarowe (o ile można tak powiedzieć). Lubię, gdy drobne rysunki są zamieszczane w książkach. Według mnie wcale nie jest to dziecinne. To taki drobny szczegół, który poprawia szatę graficzną książki.
„Jeśli pokochaliśmy coś jako dzieci, będziemy to kochać zawsze.” Książkę polecam z całego serca. To bardzo fajna lektura pomimo tematu, od którego niektórzy uciekają. Schizofrenia to ciężka choroba, którą trzeba zrozumieć. Powiem szczerze, że nie miałam styczności z żadną chorą osobą i wiem, że nie rozumiem do końca tej choroby, ale dzięki takiej książce jak „Wymyśliłam cię” jestem bardziej uświadomiona o co w niej chodzi. Książka jest odpowiednia również dla młodzieży, którzy wiadomo – czasami są okrutni. Starsi również bywają niemili. Ale to wyniki z braku zrozumienia. A takie książki choć trochę pozwalają zrozumieć. Więc polecam ją wszystkim czytelnikom.
Wymyśliłam cię Franceski Zappia to powieść młodzieżowa, w której główną bohaterką i narratorką jest nastoletnia Alex. Dziewczyna cierpi na chorobę psychiczną, dlatego jej opowieść pełna jest rzeczy, co do których nie mamy pewności, że faktycznie są prawdziwe.
Jednak nie na chorobie skupia się książka, a raczej na próbach prowadzenia normalnego życia. Alex przenosi się do nowej szkoły, gdzie zaprzyjaźnia się z rówieśnikami, przedrzeźnia z Milesem, odrabia stosy prac domowych i stara się odkryć tajemnicę jednej z uczennic i dyrektora. Dziewczyna miewa lepsze i gorsze dni, czasem halucynacje są niesamowicie nieznośne, powodują, że nastolatka zachowuje się dziwnie. Nikt nie wie o jej chorobie, dlatego Alex nie zawsze wie, czy to, co widzi, jest prawdą i powinna o tym rozmawiać ze znajomymi.
W tle mamy też tajemniczą historię, która związana jest z dyrektorem, jedną z uczennic i jej matką, a także... tablicą wyników. Przyjaciel Alex opowiada jej o plotkach, które rozchodzą się po szkole, i oboje postanawiają sprawdzić, jak ta historia się rozpoczęła. Wątek ten jest tajemniczy, a zrozumienie go wymaga pogrzebania w przeszłości.
Jeśli chodzi o chorobę Alex, to opisana jest w intrygujący sposób. Dla czytelnika jasne jest, że niektóre z rzeczy nie mogą mieć miejsca w rzeczywistości, jednak dla dziewczyny nic nie jest pewne. Innym razem okazuje się, że to, co Alex przekazywała nam jako pewnik, nie istnieje, to tylko wytwór jej wyobraźni. Podczas czytania zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie określić, co jest prawdą, a co nie. Jest to spowodowane nie tylko pierwszoosobową narracją, którą przekazuje nam pod pewnymi względami kompletnie niewiarygodna dziewczyna, lecz także dlatego, że jej umysł pracuje inaczej, tworząc iluzje, w które sama wierzy.
To, co bardzo podobało mi się w powieści, to głównie pokazanie, że nawet dziewczyna z problemami jak Alex ma normalne życie – owszem, były osoby, które ją dręczyły z powodu schizofrenii, jednak byli i tacy, dla których jej choroba nie była absolutnie żadną przeszkodą w przyjaźnieniu się. Dziewczyna zaczęła chodzić na imprezy, spotykać się z chłopakiem, miała nowych znajomych, pracę. Mimo że momentami było jej trudno – choćby dlatego, że postanowiła ukrywać swoją chorobę przed kolegami, nie wiedziała, co jest wytworem jej wyobraźni, a co prawdą – Alex dawała sobie jakoś radę ze wszystkim.
Minusem jest natomiast kompletnie nieprzekonująca mnie historia z pogranicza kryminału dotycząca dyrektora. Bez niej książka byłaby równie wciągająca i kompletna, nie trzeba jej było jeszcze dodatkowo udziwniać. Być może dla innych ten wątek będzie ciekawy, mnie nie porwał.
Wymyśliłam cię to kolejna pozycja młodzieżowa, w której porusza się zagadnienie chorób psychicznych wśród młodych ludzi. Powoli przestaje to być temat tabu, coraz głośniej mówi się o depresji, samobójstwach, presji ze strony otoczenia, o wszystkim tym, z czym często muszą radzić sobie młodzi ludzie. Bardzo mnie cieszy, że takie książki powstają i pokazują, jak takie osoby żyją, z czym się zmagają. Uważam, że warto sięgać po tego typu lektury, dlatego jeśli szukacie czegoś w takiej tematyce, możecie przeczytać Wymyśliłam cię. Znajdziecie tu nie tylko temat choroby psychicznej – który przedstawiony jest nie kontrowersyjnie, lecz powiedziałabym dość łagodnie – lecz także wszystko to, co mogą zaoferować powieści młodzieżowe – temat przyjaźni, miłość, relacje rodzinne i dojrzewanie do pewnych decyzji, które będą mieć duże znaczenie dla przyszłości bohaterów.
Książki, które poruszają tematy chorób są specyficznymi czytadłami. Opinie czytelników na ich temat są podzielone. Jedni uważają, że to dobre książki, przy których spędza się miło czas, a jednocześnie można dowiedzieć się wiele na ciężkie tematy. Inni uważają, że to przygnębiające pozycje, które nie relaksują, a wręcz wywołują współczucie i nostalgię. Książka Franceski Zappia „Wymyśliłam cię” jest nieco inna. (...) Fakt – porusza trudny temat choroby, jednak czyta się ją lekko i przyjemnie. Książka jest odpowiednia również dla młodzieży.
„Wystraszeni ludzie komunikują się zaskakująco dobrze… tyle że nie komunikują tego, co powinni.” Alex to młoda dziewczyna, która zaczyna ostatni rok nauki w nowej szkole. Nikt tutaj nie wie, że dziewczyna jest chora na schizofrenię. Trafia do Klubu Wsparcia Sportu Rekreacyjnego, dzięki czemu zdobywa przyjaciół. Jej życie przez chorobę jest nieco inne niż rówieśników, bo Alex czasami nie wie, co jest rzeczywistością, a co tylko jej halucynacjami.
„Nie rozumiałam go – pochodził wprost z moich urojeń, a przecież istniał. Tkwił na granicy dzielącej mój świat od świata reszty ludzi – i nie podobało mi się to.” „Wymyśliłam cię” to książka, która pomimo trudnego tematu, jaki porusza, jest lekka i przyjemna w czytaniu. Nie sprawia nam trudności, a treść nie powoduje przygnębienia. Schizofrenia - bo ta właśnie choroba jest głównym kierunkiem fabuły – pokazana jest w taki sposób, że czytelnik ma okazję ją zrozumieć. Chorzy na schizofrenię nie są dziwakami. To po prostu ludzie, którzy inaczej postrzegają rzeczywistość. Główna bohaterka jest chora od dziecka. Teraz jako nastolatka potrafi zrozumieć swoją chorobę, jednak ta cały czas jej dokucza i sprawia, że jej życie jest inne niż życie rówieśników. Autorka pokazuje to wszystko w sposób idealny dla młodszych czytelników. Są zabawne momenty, jest też wątek miłosny, który jest stonowany i nieprzesłodzony. Głównym wątkiem jest schizofrenia i to jak główna bohaterka radzi sobie z tą chorobą, jak jej najbliżsi sobie radzą i jak odbiera to jej otoczenie. A wiadomo, że z tym jest różnie. Francesca Zappia zadbała, by reakcje otoczenia były zróżnicowane, by pokazać czytelnikowi, że nie zawsze życie jest dobre i że czasami zdarzają się złośliwości i niezrozumienie.
Główna bohaterka to młoda osoba, która jest już doświadczona przez życie. Życie ze schizofrenią nie jest proste. Ciągły niepokój, halucynacje i myśli, co jest prawdą, a co tylko wytworem jej wyobraźni. Ale Alex próbuje sobie jakoś poradzić – robi zdjęcia. To jej jedyny ratunek. Książka zaczyna się krótkim epizodem z młodszych lat dziewczyny. Wtedy to poznajemy tajemniczego Błękitnookiego, który potem staje się rzeczywistym Milesem, ale czy aby na pewno? Bohaterowie drugoplanowi mają przeróżne charaktery. Autorka dobrała tak tło dla całej książki, że podczas czytania nie mamy prawa się nudzić.
„Wyglądała na… załamaną. Jakby wściekła sucz, którą w sobie miała, wreszcie zdechła, zostawiając po sobie tylko pustą budę.” Książka, a raczej jej fabuła, jest tak skonstruowana, że czyta się ją bardzo szybko. Dosłownie pochłania się jej treść w zaskakującym tempie. I do końca nie wiemy, co jest prawdą, a co halucynacją głównej bohaterki. A to za sprawą narracji pierwszoosobowej. Dzięki temu zakończenie powieści jest ogromnym zaskoczeniem. Przez całą książę nie zdajemy sobie sprawy, w którym momencie autorka zakręciła czytelnikiem tak, że stracił on czujność. Czytając książkę, naprawdę nie spodziewałam się tego, co autorka zaserwowała nam na zakończenie. Nie spodziewałam się tego, co było wymysłem Alex, a co było prawdą. To bardzo fajne uczucie, być tak mile zaskoczonym.
Napiszę jeszcze o opisie na tylnej okładce. Według mnie jest on nieco mylący. Owszem Alex robi zdjęcia, ale nie dostrzegłam w książce chyba żadnej sytuacji, w której robiłaby to ze swoją młodszą siostrą. Nie jest to żaden minus, ale niektórzy kupują książki po przeczytaniu opisu na okładce. Mam nadzieję, że nie ma takich czytelników, którzy odrzucą „Wymyśliłam cię” bo jest w niej motyw młodszej siostry. A jeżeli są tacy to uwaga – Alex nie chodzi wszędzie pod pachą z młodszą siostrą. Owszem jest wątek młodszej siostry i zapewniam was, że jest on dość zaskakujący. No dobra, chyba za bardzo uczepiłam się tego jednego zdania w opisie.
I już na zakończenie napiszę o miłym elemencie, który lubię w powieściach. Są to grafiki – elementy, które sprawiają, że czytanie staje się trójwymiarowe (o ile można tak powiedzieć). Lubię, gdy drobne rysunki są zamieszczane w książkach. Według mnie wcale nie jest to dziecinne. To taki drobny szczegół, który poprawia szatę graficzną książki.
„Jeśli pokochaliśmy coś jako dzieci, będziemy to kochać zawsze.” Książkę polecam z całego serca. To bardzo fajna lektura pomimo tematu, od którego niektórzy uciekają. Schizofrenia to ciężka choroba, którą trzeba zrozumieć. Powiem szczerze, że nie miałam styczności z żadną chorą osobą i wiem, że nie rozumiem do końca tej choroby, ale dzięki takiej książce jak „Wymyśliłam cię” jestem bardziej uświadomiona o co w niej chodzi. Książka jest odpowiednia również dla młodzieży, którzy wiadomo – czasami są okrutni. Starsi również bywają niemili. Ale to wyniki z braku zrozumienia. A takie książki choć trochę pozwalają zrozumieć. Więc polecam ją wszystkim czytelnikom.