á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Można by zapytać - któż nie zna tej dwójki? Asteriks i Oberiks, tych dwoje to jak trzej amigos, Muszkieterowie Galli.
Oberliks - ten gruby, będąc dzieckiem wpadł do kotła z napojem Panoramixa. O i jest silny ponad miarę. Nosi menhiry (kamienie) i je za dziesięciu. Asteriks, ten mniejszy, przed każdą walką pije magiczny "napój mocy" i staje się równie silny jak Oberliks. Więc teraz już wiadomo, (...) dlaczego Rzymianie - i nie tylko - się ich boją. Teraz ruszają na poszukiwania kwiatka, do Szwajcarii, do Genewy konkretniej mówić, bo druid Panoramiks musi ocucić jednego "takiego" otrutego.
Nie będę zdradzać co ich spotyka, ani gdzie i dlaczego. czasem głodny Oberliks robi się grymaśny - zwłaszcza gdy siedzi zamknięty w sejfie, a dostaje bagatela - "ser żółty z dziurami", choć wolałby taki bez dziur. Ale w Genewie i u Cezara najlepszym jest founde (żółty ser roztopiony w kotle na ogniu, w którym zanurza się kawałki chleba). Jak to się ma do wilczego apetytu Oberliks? Ano nieciekawie, bo wiecznie chodzi jakiś... posępny.
Świetne dialogi, jak zawsze.
Niesamowite obrazki - uwielbiam.
Przygody - cud miód.