222242
Książka
W koszyku
Motywy / Kornel Filipowicz. - Wydanie 3. - Kraków : Wydaw. Literackie, 1973. - 517, [3] strony ; 20 cm.
Zawartość zbioru pięć powieści wydany w 1973 roku - "Romans prowincjonalny" - "Jeniec i dziewczyna" - "Mężczyzna jak dziecko" - "Pamiętnik antybohatera" - "Ogród pana Nietschke" Mikropowieść o najprostszym tytule na świecie - "Romans prowincjonalny", wydana w 1960 roku i stanowił przykład doskonale skrojonej społeczności małego miasteczka, w którym aptekarz i ksiądz - kanonik mają większy autorytet niż władza ludowa, musi być pozorna moralność, panna z dobrego domu, stateczny inżynier w kontrze poeta Miłobrzeski, głupek miejsko-wiejski Turlej. Polska lat 60.XX wieku, nieśpieszna akcja, rynek , dwa kursy PKS w ciągu dnia, dzień do dnia podobny, praca, lekcje z muzyki, stanie w kolejce za mięsem, chora matka i w tym przewidywalnym społeczeństwie ona, Elżbieta. Muzyka to katalizator pomiędzy innym światem, cywilizacją i podskórnym podnieceniem, to szyfr porozumienia. Wydarzeniem w uśpionym miasteczku jest wieczór autorski znanego poety. Elżbieta ze swoim statecznym narzeczonym wybiera się na czytanie poezji, to czas wyrwania z marazmu, to czas przeżycia przygody, to czas miłości, to czas realacji damsko - męskiej. Zderzenie Miłobrzeskiego z Elżbietą, to zderzenie dwóch światów, to zderzenie przesytu stolicą z nudą prowincji, to zderzenie mężczyzny i kobiety z innych rzeczywistości, które na czas fascynacji, powiewu inności i ucieczki od cywilizacji wielkiego świata / cywilizacji małego świata synchronizuje się natenczas. Gorzka pigułka staje się satyrą na dwa światy, których nie da się połączyć i po zabawieniu się trzeba wrócić do swojej roli i nadal ją grać. Filipowicz pochylając się nad lokalnymi społecznościami pokazuje świat, który jest fundamentem wartości i stałości, zatrzymania w społeczności, w której ksiądz kanonik i aptekarzowa przychodzą na karty do wdowy..., panna Elżunia gra Bacha, bo jest konkretny itd... Mistrz małej formy / mikropowieści Kornel Filipowicz w "Jeniecu i dziewczynie" porusza wątek miłosny pięknej Szwajcarki Ingi i polskiego plutonowego Macieja. W 1940 roku polscy żołnierze uczestniczący w kampanii francuskiej przedzierają się do Szwajcarii i tam zostają internowani. Niezwykle subtelnie i misternie budowana fabuła opowieści. Neutralność Szwjcarii w czasie II wojny światowej stanowi tło z pięknem natury, górami, lasami i roślinnością, urzekająca zieleń stają się świadkiem historii niezauważalnej miłości. Ona i On spotykają się, fascynacja i ciekawość, kobieta i mężczyzna, pochodzą z innych światów, inne role mają przypisane. Niuanse stają się ozdobnikiem do odkrywania siebie w trakcie dwutygodniowej "ucieczki" z internowanej rzeczywistości do górskiego szałasu, zderzenie studentki ekonomii i internowanego żołnierza staje się polem minowym, na którym rodzi się uczucie, uczucie, które każda ze stron początkowo nie odbiera poważnie i godnie, każda ze stron szuka odskoczni i powiewu normalności. To, co początkowo wydaje się dobrą zabawą z czasem staje obecnością uczucia, poczucia bezpieczeństwa i sensualną namacalnością. Statyczność, tkliwość i czułość, nić porozumienia którą autor zaszyfrował w słowach, wewnętrzna walka, przemyślenia, analiza, która zmusza czytelnika do wnikliwego skupienia i pochylenia się nad tą historią. Powolnie, nieśpiesznie delektujemy się tekstem i tą miłością, którą kruchość i fatalizm zabija. Mistrz małej formy / mikropowieści Kornel Filipowicz przeżył okres wojny i nigdy nie uchylał od "czasu pogardy". II wojna światowa to najbardziej ponury i nieludzki czas. Zbrodnia i pogarda dla drugiego człowieka przyniosła ponad 50 milionom ludziom śmierć, poranienie i tułaczkę. Symbolami ludobójstwa, więzień, zsyłek i wysiedleń stały się niemieckie obozy koncentracyjne i Katyń. Koniec wojny nie przyniósł Polakom i innym narodom oczekiwanej wolności i na blisko pół wieku straciły suwerenność, a jej mieszkańcy doświadczali dalszych zbrodni i represji, musieli znosić narzucony im totalitarny system. Zachodnia Europa przerażona okropnościami II wojny światowej nieustannie dąży do pojednania między narodami, opartego na prawdzie, pamięci tamtych strasznych zdarzeń i wzajemnym wybaczeniu win. Powieść Kornela Filipowicza wydana w 1967 roku mistrza zwięzłych form nawet powieść zamknię w małym formacie. „...Od dzieciństwa słyszałam z ust mojej mamy i ciotek na temat mężczyzn takie zdanie, że mężczyźni są jak dzieci, że chcieliby się całe życie bawić, że ma się z nimi tylko kłopot, pożytek z nich niewielki, a przyjemność wątpliwa...” Przewrotny cytat jest kluczem do powieści z gatunku obyczajowo - psychologicznej w dwóch płaszczyznach czasowych. Czas teraźniejszy dotyczy szpitala, Krystyna czuwa przy mężu, który uległ wypadkowi, czas przeszły stanowi retrospekcję z pamiętnika Krystyny. Poznajemy życie bohaterki, etapy rozwoju dziecka - nastolatki - kobiety, jej najbliżesz otoczenie, relacje z innymi kobietami (matka, ciotka, siostra, sąsiadka) i powielanie stereotypów o mężczyznach. Życie Krystyny od dzieciństwa było zdominowane przez kobiety, świat mężczyzn jest marginalny, bierność ojca w życiu i wychowaniu, brak szacunku i dążenia do poprawy relacji, próby budowania związków, układanie sobie życia. Z perspektywy czasu bohaterka z goryczą, pozbawiona złudzeń i marzeń, stawia przed sobą wybory moralne. Mikropowieść "Pamiętnik antybohatera" wydana w 1961 roku doskonale wpisuje się w XXI wiek, antybohater skrojony na współczesne czasy i czyny. Temat antybohaterstwa, nonkonformizmu, hedonizmu, egoizmu i cynizmu nie przyczynił się do popularności Filipowicza, a nawet prozaikowi zarzucano niegodne czyny i postawy z autobiografii. Antybohater, kolaborant doskonale wpisał się w wojenną rzeczywistość, schemat działania podporządkowany zostaje przetrwaniu i przeżyciu, bez względu na ofiary i moralność. Gloryfikowany antybohater po 60 latach obrazuje jak znakomitym i świetnym interpretatorem rzeczywistości był Kornel Filipowicz, pozorna nicość, marazm podszyte są ładunkiem emocjonalnym. Poglądy, demoralizacja i wybory to przekleństwo XXI wieku i z bohatera tak łatwo stać się antybohaterem. Dopełnieniem jest wiersz, który niczym karabin maszynowy uderza serią w nas...i aktualnością, wolność, wojna i reżim nie jest dana na zawsze, o wszystko trzeba walczyć... "...W państwie totalitarnym Wolność Nie będzie nam odebrana Nagle Z dnia na dzień Z wtorku na środę Będą nam jej skąpić powoli Zabierać po kawałku..." Wstrząsające jest opowiadanie "Egzekucja w ZOO" pomimo pozornego spokoju i chłodu uderza w nas nieuchronna dekapitacja, warto zobaczyć film pod tym samym tytułem z 1975 roku, w rolach głównych Marek Bargiełowski i Mieczysław Milecki. Pan Nietschke jest starszym, samotnie mieszkającym mężczyzną, weteranem II wojny światowej. Spokojny, ustabilizowany żywot w otoczeniu tytułowego ogrodu stanowi spełnienie i oczyszczenie. Sielankę pięknej scenerii i oczekiwania na rodzinny jubileusz przerywa zabicie kosa, ptak w ekosystemie pełni ważna i pożyteczną rolę. Próba wyjaśnienia i ukarania winowajcy jest wstępem do analizy zbrodni i kary, odwoływanie się do poczucia moralności. Aż do chwili gdy zostaje oskarżony o zbrodnie wojenne popełnione w obozie koncentracyjnym Lange Weise. Mikropowieść napisana w 1965 roku porusza problem nierozliczonych zbrodni II wojny światowej i nazistów, którzy znaleźli swoją przystań i "na emeryturze" żyją. Mamy tu przykład ludzi, którzy "ścigali" i tych , którzy stają się "ścigani", odwieczna walka tocząca się w ludzkim wnętrzu, nieuchronne starcie sił dobra i zła. [Edyta Zawiła] [lubimyczytac.pl]
Status dostępności:
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 821.162.1-3 (1 egz.)
Egzemplarze są obecnie niedostępne
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej