á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Od czasów, które pozornie minęły do czasów dzisiejszych niewiele się zmieniło. Postęp w prawach chroniących kobiety jest zbyt wolny, a społeczeństwo wywiera presję na ogromną skalę. Gwałciciele dalej są uniewinniani, (...) gdy grzecznie przeproszą, a przemoc bywa ignorowana nawet przez wymiar karny. Definicje przestępstw są zbyt zero jedynkowe i zbyt ograniczające. Wszystko to, co w krajach zachodnich uważane jest za zrobię, w Japonii traktowane jest z kpiącym uśmieszkiem. Do tego dochodzi podejście społeczne do kobiet. Ich miejsce w hierarchii domowej czy tej w pracy. Wykształcenie nie ma znaczenia, gdy w grę wchodzą konwenanse. Ma robić herbatki i kawki, nie pracować na równi z mężczyznami. Ma jednocześnie zarabiać i zajmować się domem. Ma być mężatką. Ma nie być łatwa, ale nie być też oziębła. Ma nie zwracać uwagi na seksizm i przemocowe zachowania. A przede wszystkim ma milczeć. Nie mówić głośno o tym, co ją spotyka i jak się z tym czuje. Zaciskać zęby i robić dalej to, czego oczekują od niej inni.
Jest mi niedobrze. Skala problemu mnie przytłoczyła. Oglądałam japońskie produkcje telewizyjne, czytałam powieści i czytałam mangi. Widziałam wiele problemów w obiciu rzeczywistości, a jednak... Nie docierało do mnie, jak źle jest w rzeczywistości. I jak ogromną robotę wykonują kobiety, które próbują wywołać zmiany. Dobrze, że istnieje ten reportaż. Otwiera oczy.