á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
A tematem powieści jest Encyklopedia, (...) zakazana w Hiszpanii książka, a raczej TOMY Encyklopedii, bo jest ich bez mała 28. Wydanie jest uznane za heretyckie, zbyt wywrotowe, bo autorzy myślą przyszłościowo pisząc tym samym o głupotach, które - wedle jej przeciwników - zniszczą postrzeganie ludzi i wprowadzą zamęt w ich umysłach. Encyklopedię potępia kościół, bojąc się innowierców i odstępców. Kler głośno mówi o swoim oburzeniu. Także profesorowie Uniwersytetu w obawie o swoją dotychczasową pozycję są przeciwni sprowadzaniu Encyklopedii do Hiszpanii obawiając się, że wiedza z niej zaczerpnięta trafi do niewłaściwych umysłów.
Lecz biblioteka uczeni królewskiej w swoich zbiorach skrywa wiele białych kruków i tego też postanawia mieć. Admirał i bibliotekarz, duet wytypowani przez grono profesorskie udają się więc w trudną podróż w celu jej nabycia i transportu do Hiszpanii. Jednak nic nie jest tak łatwe i proste, jakby się mogło wydawać. Każdy dzień obfituje w kłopoty, trudy i nieplanowane incydenty. A we Francji, ojczyźnie intelektualistów i pisarzy, którą tak zachwycają się w Hiszpanii nagle okazuje się, że... nie można zdobyć pierwszego wydania książek oraz, co bardzo zaskakuje każdego poszukującego owego literackiego ducha, Francji daleko do wyidealizowania. To kraj o wielu kolorach, gdzie gnuśność i bieda graniczą z frywolnością i wielkim bogactwem. Nie ma środka tego obłędu. I w ten galimatias wpadają nasi bohaterowie.
Nie będę wnikać w szczegóły fabuły. Od tego jest książka, która zabiera nas w 600-stronicową przygodę, a ta trwa i trwa i co najlepsze, zaskakuje nas. Fabuła raz toczy się podług rozmów uczonych, innym razem bez słów, a w biegu. Zwiedzamy Paryż, Hiszpanię, poznajemy ludzi i się z nimi zaczynami przyjaźnić. Klimat XVIII Paryża i Madrytu jest tak odwzorowany, że czujemy się postaciami żywcem wyjętymi z tamtych dni. Opis ludzi, kamienic, zapachów... To wszystko wnika w nas, a my nawet nie wiemy kiedy.
Ale muszę dodać...
To nie jest powieść dla każdego.
Kto gustuje w klimacie Cabre czy Zafona znajdzie tu swój "czytelniczy dom". Powieść o powieści rządzi się swoimi prawami, swoją muzyką i rytmem. A te nie każdemu przypadną do smaku.
Dla tych, którzy wolą coś z "innej beczki" polecam "Mężczyznę, który tańczył tango". Niebywała, smakowita, pełna prawdy i szczerości. W rytmie tanga... Tańca pełnego zmysłów... Tańca pełnego tajemnic...